Wyjątkowe pamiątki dotarły do Muzeum Katyńskiego z Sanoka
Portret Józefa Pitułki malowany w obozie kozielskim przez współwięźnia, Wilhelma Ludwika Rudego trafił do zbiorów Muzeum Katyńskiego. Jest to niezwykła pamiątka, gdyż do dzisiaj zachowało się niewiele przykładów działalności artystycznej więźniów w obozach specjalnych NKWD.
Kartki pocztowe i listy wysyłane przez przetrzymywanych w sowieckich obozach, są dla większości rodzin jedynymi namacalnymi dowodami pobytu ich bliskich w obozach w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie. Trochę inaczej jest w przypadku rodziny Józefa Pitułki, gdyż ich bliski, poza listami wysłał coś jeszcze - malowany przez współwięźnia portret.Na wewnętrznej stronie koperty wysłanej z Kozielska 11 marca 1940 r. znajduje się odręcznie malowany farbami wizerunek mężczyzny w płaszczu wojskowym i okularach. Jest to ppor. rez. Józef Pitułko, pracownik oddziału Politechniki Lwowskiej w Hajdukach. Portret został namalowany przez absolwenta lwowskiej Akademii Sztuk Pięknych ppor. rez. Wilhelma Ludwika Rudego znanego pod pseudonimem artystycznym „Rudi”. Pod swoim dziełem pozostawił autograf.
Portretowany wysłał go do swojej narzeczonej Janiny Dąbrowskiej. Później trafił on do siostry Józefa, Pani Alicji Bernackiej. Długie lata wisiał on na ścianie w jej mieszkaniu. Była to jedna z najcenniejszych rodzinnych pamiątek. Burzliwe losy rodziny sprawiły, że nie zachowały się zdjęcia Józefa Pitułki. Tylko z tego niewielkiego portreciku możemy dowiedzieć się jak wyglądał.
Pod koniec kwietnia tę niezwykłą pamiątkę do zbiorów naszego muzeum podarował Pan Andrzej Bernacki z Sanoka. Poza wspomnianą kopertą z portretem przekazał on jeszcze jedną, wysłaną z obozu kozielskiego 27 stycznia 1940 r. Niestety nie zachowały się listy, które w tych kopertach były przesyłane.
Jesteśmy bardzo wdzięczni Panu Andrzejowi Bernackiemu za przekazanie tych bezcennych pamiątek.